XVIII lat działalności

Fundacji Leszczyńskich "QUOMODO"

 

 

Fundacja Leszczyńskich

im. Króla Stanisława Leszczyńskiego

    "QUOMODO"     

  SZTUKA RZĄDZENIA

  SZTUKA KRÓLOWANIA

SENAT KRÓLEWSKI

SAMORZĄD KRÓLEWSKI

SEJM WALNY

 

 

www.królpolski.org.pl

 

 

www.sejmwalny.org.pl

 

 

www.metrykakoronna.org.pl

 

 

 

 

Qui Leszczynskiorum genus ignorat,Poloniam ignorat!                   

 

 

Stanisław Leszczyński Król Polski (1677-1766)        

„Qui Leszczynsciorum genus ignorat Poloniam ignorat.

Triumphalis familia, ex qua tot Duces tot Senatus decora,

tot Antistites & Archiepiscopos numerare licet.”

 

Dom Leszczyńskich - The House of Leszczyński

https://en.wikipedia.org/wiki/Leszczyński

 

    QUOMODO TV     

https://www.youtube.com/channel/UCOS-TCK3PTxYG8CNFhXotsw

 

Można nasze działania wspierać darowizną na cele statutowe fundacji:

Nr konta bankowego: PL 78 1020 1664 0000 3402 0584 0196

   NASZE KSIĄŻKI NASZE e-KSIĄŻKI NASZE BIULETYNY NASZ BLOG 

NASZE KSIĄŻKI

O naszej książce: "Dobra królowa Maria Leszczyńska"   Nasz pierwszy e-book pt: "Rozmowa Europejczyka z wyspiarzem z królestwa Dumocala" - więcej   Nasz najnowszy e-book - "Elekcya Króla chrześcijańskiego" - format PDF  

Nasz Biuletyn "Memoria" - I Światowe Forum Ludobójstwa Słowian

     

Patronujemy

 Inspirujemy  Lobbujemy Nagradzamy  Propagujemy  Sugerujemy   Wspieramy 

NASZE BIULETYNY BLOG ARCHIWALIA

 

Nasze biuletyny WIENIAWA QUOMODO

 

 

 

 

 

 

KRUSZYNA k/Częstochowy

bulletKról Władysław IV przebywał tutaj, np. na ślubie Anny z Denhoffów z Bogusławem Leszczyńskim (w r. 1638), która później została babką króla Stanisława Leszczyńskiego.

Pałac w Kruszynie gdzie ślub brał dziadek Stanisława leszczyńskiego Bogusław

Najbardziej znanym obiektem Kruszyny jest Pałac . Obecnie nie jest dostępny dla zwiedzajacych i poszukiwaczy skarbów . Brama została zabita dechami .
Ten datowany na 1860 r. krzyż jest teraz jedynym, dostępnym świadkiem zdarzeń w Kruszynie jakie miały miejsce w czasach panowania w Kruszynie książęcej rodziny Lubomirskich. Zdarzenia te zaczynają się. Po Denhoffach posiadłość ta przechodzi różne koleje losu, by w r. 1862 trafić w ręce możnego rodu Lubomirskich. Książe Eugieniusz Adolf Lubomirski (1825-1911) - spoczywający w odbudowanym w r. 2004 grobowcu, na miejscowym cmentarzu - nadaje nowego blasku swej siedzibie, która staje się magnacką perłą na Ziemi Częstochowskiej. Widoczny po prawej stronie czworobocznego pałacu (z wewnętrznym dziedzińcem) nieźle jeszcze zachowany budynek (admistracyjny) wznieśli już Lubomirscy, stawiając go na fundamentach XVII - wiecznego teatru Denhoffów (którego aktorzy też mieli - zachowaną obok - swoją siedzibę). Natomiast po lewej widać rozpadający się budynek z basztą - stanowiący niegdyś zaplecze gospodarcze dla pałacu (z w. XVIII). Wcześniej stały w tym miejscu koszary dla przybocznej chorągwi Denhoffa. Między pałacem a folwarkiem zachowane są jeszcze ruiny okazałej niegdyś piwnicznej spiżarni , lodownia .
W ciągu 80 lat pobytu w Kruszynie Lubomirskich zebrali oni tutaj wiele dzieł sztuki, stylowych mebli, oraz wartościowy księgozbiór. Cenna była szczególnie kolekcja 49 obrazów książąt i królów polskich. Obrazy te trafiły tutaj z Wiśnicza (rodowa posiadłość Lubomirskich z Małopolski - już od końca XVI w.), by z początkiem XX w. znaleść się w górnej części boazerii reprezentacyjnej klatki schodowej kruszyńskiego pałacu. Większość z nich stanowiła kopie królewskich wizerunków malowanych przez Marcello Bacciarellego (włoski malarz nadworny króla Stanisława Augusta Poniatowskiego). Stacjonujący tutaj w styczniu 1945 r. czerwonoarmiści mocno zniszczyli obrazy "polskich burzujów", a reszty dokonał czas. Dopiero w r. 1970 zainteresowano się tą kolekcją, zabierając ją do pracowni konserwatorskiej. Po dalszych trzech latach pracy nad nimi trafiły do Muzeum Regionalnego w Radomsku. Część z tych obrazów przedstawiała też przodków Lubomirskich, a także pejzaże ich posiadłości w Kruszynie. Na podstawie tej przesłanki ich spadkobiorca książe Jan Lubomirski odzyskał z końcem 2004 r. tą kolekcję - wygrywając długotrwały proces sądowy. W ten sposób obrazy zdobiące niegdyś pałac w Kruszynie trafiły do prywatnego muzeum w Poznaniu, bedącego własnością Janiny Kulczyk - teściowej Jana Lubomirskiego.

Po wojnie urządzono w pałacu sierociniec, który istniał do r. 1968. Później działa tutaj administracja spółdzielni rolniczej, która w r. 1972 częściowo remontuje pałac. Jeszcze raz (w r. 1985) próbowano zabezpieczyć ten zabytek, ale oddany później ostatniemu z dziedziców (tutaj urodzonemu inż. Stanisławowi Lubomirskiemu - Lanckorońskiemu, będącego ojcem wspomnianego już Jana), który nie ma środków na ratowanie siedziby - ulega zupełnej degradacji wraz z XIX wiecznym parkiem o pow. 17 ha. W r. 2004 radni Urządu Gminy podjęli desperacką próbę ratowania tej posiadłości zwracając się o pomoc do wielu instancji (Minister Kultury, Wojewoda Śląski, Konserwator Zabytków itp.), a także do Jana Kulczyka - bogatego biznesmana, spowinowaconego z rodziną Lubomirskich. W 2005 r. posiadłość przeszła wreszcie w ręce kapitału zagranicznego i trwają już przygotowania do jej odbudowania. Stąd też cały teren został ostatnio ogrodzony i poddany ochronie. Dzisiaj już nie można zobaczyć historycznych ruin .

Wyjazd z parku i na ul. Kmicica w lewo. Po 100 m nowy budynek szkolny (na miejscu folwarcznego czworaka), obok dawnej siedziby szkoły - w niegdysiejszej rządcówce Lubomirskich). Na ich tle obelisk z dwoma orłami i tablicami po bokach (po prawej) .

Tablice te upamiętniają dwa wydarzenia: jedno związane z Powstaniem Styczniowym, a drugie z początkiem II wojny światowej. W końcu sierpnia 1863 przedostała się pod Kruszynę słynna, blisko 1000 - konna brygada powstańców wielkopolskich. Dowodzona przez generała Edmunda Taczanowskiego odniosła wcześniej wiele sukcesów. Jednak otoczona pod Kruszyną przez przeważające sił Rosjan, została 29 sierpnia zupełnie rozbita. Sam generał uszedł w przebraniu za granicę, gdzie przez 5 lat przebywał na emigraracji. W tym czasie otrzymał nawet zaocznie wyrok śmierci - później cofnięty amnestią. Na miejscowym cmentarzu znajduje się zbiorowa mogiła poległych w tej bitwie powstańców.
To oficjalna wersja dla parafian i ich gości . Wg moich ustaleń – w bitwie po stronie Powstańców brał udział mój Znamienity Przodek który spisał dziennik – siły wojsk Taczanowskiego liczyły ok. 200-300 ludzi w tym tabory i ranni . Siły kozaków dwie sotnie i cztery działa . Powstańcy wsławili się spaleniem kilku żydowskich karczm i nawracaniem chłopów .

Druga z tablic poświęcona jest 44 mieszkańcom gromady Kruszyna, którzy zginęli 4 września 1939 r., w czasie niemieckiej pacyfikacji (miejsce początku tej tragedii jest upamiętnione krzyżem z tabliczką okolicznościową na zewnątrz muru cmentarnego - na lewo od bramy (zaraz za postawionymi obok ubikacjami). Na rozjeżdzie dróg w lewo i ul. Kaspra Denhoffa do miejscowego kościoła .

Budowę tego kościoła rozpoczęła w 1661 r. synowa Kaspra Denhoffa - wcześnie owdowiała Anna z Radziwiłłów. Wypełniła w ten sposób wolę swego teścia, który pragnął postawić murowany kościół na miejscu drewnianego. Wznoszenie tego kościoła trwało jednak aż ponad 30 lat, bowiem zbyt wcześnie umierali kolejni dziedzice Kruszyny i budowę zdołała dokończyć dopiero wdowa po wnuku Kaspra Denhoffa - Janina z Brzostowskich. Konsekracji kościoła dokonał w r.1696 drugi wnuk Kaspra Denhoffa - biskup Jerzy Albrecht Denhoff. Mocno zniszczony już kościół uratowali Lubomirscy, którzy w r.1874 przeprowadzili gruntowną modernizację świątyni, dobudowując także charakterystyczne dwie wieże. Stojąca obok dzwonnica pochodzi z XIX w. lecz posiada dzwon jeszcze z czasów Denhoffów. Napis na jej ścianie: "1927 - XBM" wskazuje iż wyremontował ją ksiądz Bonawentura Metler, który był tutaj proboszczem w latach 1920-32. Zamordowany później przez Niemców w Jaworznie (za Krzepicami) spoczywa na cmentarzu w Parzymiechach - gdzie był proboszczem. Jego następcą był tutaj ks. Andrzej Knaś, który także zginął w czasie wojny (w Oświęcimiu w 1942 r.). Na zewnątrz świątyni (w ścianie prezbiterium) znajdują się drzwiczki do krypty grobowej Lubomirskich. Pochowano w niej tych członków rodziny, którzy umierali w latach 30.: Hieronima (1892-1931), Władysława (1897-1927) i Różę (1925-1933). Z tego też miejsca widoczna jest dawna furtka w ogrodzeniu (obecnie zadrutowana), która pozwalała na przejście do kościoła bezpośrednio z pałacu. Wchodząc na teren kościoła trzeba przejść przez murowaną, zabytkową bramę. Z bocznymi furtkami i żelaznymi wrotami, chroniona jest przez dwie portiernie. Na jej sklepieniu znajduje się cementowa figura Chrystusa dźwigającego krzyż, która posiada niezwykłą historię. Otóż pierwotnie stała przed kościołem św. Krzyża w Warszawie - przy Krakowskim Przedmieściu - ufundowana przez Zamojskich. Ustawiono ją na schodach prowadzących do tego kościoła w r. 1858. Gdy w latach 80. XIX w. została uszkodzona zastąpiono ją odlewem z brązu wykonanym w Rzymie. Natomiast naprawiona, cementowa figura znalazła się w Kruszynie po sprowadzeniu jej z Warszawy przez Lubomirskich. Zdobiąc wejście na teren kościelny przetrwała tutaj ponad 100 lat. Ostatnio mocno już zniszczona (utrącona wyciągnięta ręka) doczekała się jednak w 2004 r. remontu.

Teren tego kościoła ma wspólne ogrodzenie ze wspomnianym już zespołem pałacowo-parkowym, a nawet istnieje w nim zadrutowana furtka - pozwalająca niegdyś na swobodne przejście z pałacu do kościoła. Z tego też miejsca można jeszcze raz spojrzeć na tą posiadłość- choć w sposób bardzo ograniczony. Pałac ten wystawił w 1630 r. Gaspar (Kasper) Denhoff - palatinus (kasztelan) ziemi wieluńskiej i radomszczańskiej. Kasper Denhoff wszedł w posiadanie Kruszyny w 1620 r. poprzez ślub z córką wojewody sieradzkiego Aleksandra Koniecpolskiego (ojca słynnego hetmana wielkiego koronnego -Stanisława). Początki tej miejscowości sięgają I połowy XIV w., gdy była już własnością kasztelana wieluńskiego Sieciecha Czapli herbu Oksza - przechodząc później w ręce Koniecpolskich. Książe, a od 1638 r. także senator Kasper Denhoff funduje na rok przed swą śmiercią (1645) r. rodową kryptę na Jasnej Górze (znaną jako kaplica św. Pawła - I Pustelnika), w której spoczywa wraz ze swą żoną Aleksandrą, oraz potomkami. Przyjacielem tego magnata był król Zygmunt III Waza, ugoszczony przez Denhoffa w Kruszynie. Również następny król Władysław IV przebywał tutaj, np. na ślubie Anny z Denhoffów z Bogusławem Leszczyńskim (w r. 1638), która później została babką króla Stanisława Leszczyńskiego. Żoną monarchy była Cecylia Renata z Habsburgów, której ślub z Władysławem IV negocjowal w Wiedniu właśnie Kasper Denhoff. Przy tej okazji otrzymał od Habsburgów godność księcia (również dla swych potomków). Natomiast w r. 1669 odbyła się tutaj uroczystość weselna króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego i arcyksiężniczki austriackiej Eleonory, która po śmierci męża (r.1673) przebywała przez pewien czas w Kruszynie.
To znowu było trochę inaczej ale oficjalnie nie wolno pisać że Król brał slub na Jasnej Górze i uroczystości przeciągnęły się kilka tygodni – prawie trzy miesiące – pobożni braciszkowie mieli dość dzikusów i przegnali hołotę na cztery wiatry . Niestety tego mi nie wydrukują .

Wnuk Kaspra- Zygmunt Wiktor gościł w Kruszynie króla Jana Sobieskiego wraz z Marysieńką. Pamiątką po tej parze jest niszczejąca w głębi parku murowana altana - zwana "Kaplicą Sobieskiego", która jeszcze w latach 90. ub. w. była w niezłym stanie - choć miała już wydłubane z wewnętrznych ścian błyszczące kamyki, pochodzące z lawy Wezuwiusza.
To znowu nie tak , Kaplica Sobieskiego Natomiast której rzeczywiście bywała Marysieńka oczekując powrotu męża spod Wiednia , znajdowała się kilka kroków dalej , obecnie już nie istnieje , jedyny ślad to sztucznie usypany pagórek . To co Miłośnicy Kruszyny każą nazywać Altanką Sobieskiego zostało wybudowane przez Lubomirskich natomiast latach 60 XIX wieku Natomiast wtedy było ..Świątynią Diany . Taka wówczas była moda Natomiast Pobozni miłośnicy parafianie nie będą jednak zachęcali ludzi do odwiedzania jakiejś tam pogańskiej świątyni .
W prawym narożniku tego zdziczałego zupełnie parku, stoją ruiny "Pustelni Denhoffa". Budowla ta wiąże się z tragicznym zdarzeniem jakie dotknęło tą rodzinę, kiedy z winy swego ojca zginął śmiercią samobójczą ostatni potomek Denhoffów. To wersja oficjalna dla parafian i Towarzystwa Miłośników Kruszyny . Prawda historyczna jest bardziej przyziemna . Ojciec i syn szli w konkury do tej samej panny ze dworu w Borownie . Panna miała na imię Barbara , była córka dzierżawcy . Młoda i piękna wolała młodszego . Niestety miłość potrafi być zabójcza . Pewnego dnia stary Denhoff wysłał syna na polowanie , syn nie miał checi uganiać się po lesie za zwierzem ale obmyślił sobie plan ze zamiast na grubego zwierza w wielkim nawet jeszcze dzisiaj lesie pojedzie do Barbary . Jak na ironie taki sam plan ułożył ojciec który był przeciwny mezaliansowi – na synowa upatrzył sobie pannę z Warszawskiego dworu samego króla . Panna zamiast urody miała cos bardziej cenniejszego dla szlachcica , miała …posag . Kiedy syn oddalił się za opłotki ojciec kazał siodłać konie . Wraz ze świtą – utrzymywał kompanię jazdy w koszarach obok pałacu – ruszył do dworu w Borownie . Panna ponownie odrzuciła jego umizgi . W wybuchu złości Denhoff nakazuje spalić dwór . Dochodzi do walki . Giną mieszkańcy dworu i służba . Barbara spłonęła we dworze . Po akcji Dziedzic nakazał powrót do Kruszyny . Dym nad dworem zauważył jadący w tamta stronę lecz okrężnymi drogami młody Denhof . Kiedy razem z jezdnymi zobaczyli co się stało zaczęli ścigać wolno oddalających się napastników . Chciał ostrzec swoich w Kruszynie . Uchodzący też zauważyli pościg . Stary Denhoff myślał ze to dzierżawca go ściga .nakazał przygotować się do walki . Przecież miał zawodowych żołnierzy a tamci co najwyżej chłopów i służbę . Stary Denhoff sam chciał zastrzelić dzierżawcę . Wycelował i strzelił do galopującego na czele jeźdźca . Trafił .Później żałował tego czynu do końca swoich dni . Zastrzelił syna . To moja opowieść . Wersji o samobójczej śmierci młodego Denhoffa zaprzecza wyrok Trybunału w Piotrkowie . Wyrok utrzymał w mocy osobiste postanowienie Ojca który po tej tragedii kazał w narożniku parku wybudować pustelnię . Następnie zamurował się w niej . Tam spędził swoje ostatnie dni . Na miejscu tragedii kazał postawić wielka kolumnę która stoi tam do dzisiaj . Całkiem nie dawno odkryłem bardzo ciekawa rzecz . To unikat na skalę ogólnopolską . Linia Denhoffa .
Jeżeli usiądziemy przy kominku – w pustelni był w lewym narożniku / licząc od zamurowanych drzwi / i przez otwór w prawym górnym narożniku po przeciwnej stronie pustelni spojrzymy na kolumnę to linia prosta poprowadzona od oka obserwatora poprzez otwór w pustelni i kolumnę w polu przecina …Kaplicę Denhoffów na Jasnej Górze ! Nie jakąś tam ścianę , bok czy inna część Klasztoru dokładnie Kaplice Denhoffów .
Czy to przypadek ???

Od kościoła na wprost i ul. Kościelną a następnie Cmentarną do zabytkowej nekropolii . Tuż za bramą rzucająca się w oczy, zbiorowa mogiła Powstańców Styczniowych. Na niej alegoryczny pomnik Matki Polki, oraz tablica z datami bitew brygady gen. E. Taczanowskiego. Natomiast na końcu cmentarza, biegnąca wzdłuż poprzecznej alejki kwatera mogił Polaków zamordowanych w czasie wojny - w większości w pierwszych dniach września 1939 r. Na lewo od tej kwatery dobrze widoczny świeżo odbudowany grobowiec Lubomirskich. Przez niezabezpieczone do niedawna żelazne drzwi można było zejść po schodach do piwnicznego pomieszczenia, gdzie w ścianach znajduje się 12 nisz trumiennych. W nich ozdobne, metalowe trumny zamurowywane (po pogrzebach) ceglanymi ściankami. Na przełomie XX i XXI wieku grobowiec ten był plądrowany i profanowany. Wtedy też zniszczono tablice epitafijne, które upamiętniały pochowanych tutaj m. in.: marszałka szlachty orszańskiej Władysława Emanuela księcia Lubomirskiego (1824 - 82), oficera Wojska Polskiego Konstantego księcia Lubomirskiego (1868 -1934), czy wreszcie Róży z Zamoyskich Lubomirskiej (1836 - 1914).

Szczęśliwie w połowie 2004 r. znalazł się w Kruszynie obywatel Szwajcarii książe Jan Lubomirski (brat obecnego sukcesora Stanisława). Po wizycie na miejscowym cmentarzu natychmiast wyłożył środki na generalny remont grobowca, w którym spoczywają szczątki jego przodków. Na filarze murowanej bramy cmentarnej umieszczona jest niewielka mosiężna tablica z napisem upamiętniającym mieszkańców kruszyny, którzy stracili życie w czasie II wojny światowej.


 

 

 Inspirujemy  Lobbujemy Nagradzamy  Propagujemy  Sugerujemy Wspieramy Szkolimy Nasze ratingi

  

 

XVIII lat działalności "Fundacji im. Króla Stanisława Leszczyńskiego "QUOMODO"

A.D.MMVI - A.D.MMXXIV

Fundacja im. Króla Stanisława Leszczyńskiego

"QUOMODO"

Poznań

KRS 0000260424

 

Copyright © 12 lipca 2006-2024